Democracy 3: jak to jest rządzić państwem?

democracy-3-recenzja-gryPrzed nami druga tura wyborów prezydenckich. Tymczasem okazuje się, że istnieje gra, dzięki której możemy choć w minimalnym stopniu zobaczyć, jak to jest być głową państwa. Co prawda w podstawowej wersji gry nie mamy okazji poczuć się jak prezydent Polski, jednak opcja rządzenia Wielką Brytanią, USA czy Niemcami wydaje się równie kusząca, prawda?


Dostępne na platformy: PC

PEGI: Gra nie otrzymała oznaczenia PEGI.

Oznaczenia ze względu na treść: W grze nie ma treści nieodpowiednich dla starszych dzieci (12 lat i więcej), jednak warto zwrócić uwagę na takie elementy gry, jak „podatek od prostytucji”, „kara śmierci” czy „hazard” – mogą być one wprowadzane/zakazywane przez gracza jako polityka państwa.

Język gry: język angielski, stosunkowo trudny (wiele zagadnień dotyczących polityki).

Oceny według Metacritic: 70/100. Główne zarzuty to uproszczenia i mało zróżnicowana rozgrywka. Z pewnością będą one przeszkadzać dorosłej osobie, natomiast dla dziecka (np. ucznia szkoły podstawowej), Democracy 3 może być wyzwaniem intelektualnym.


Democracy 3 to turowy symulator demokratycznego państwa, oferujący możliwość sprawdzenia się w roli prezydenta lub premiera jednego z sześciu dostępnych w grze państw (Wielka Brytania, USA, Australia, Kanada, Francja, Niemcy).

Początkowo gra może przerazić wielością diagramów, wykresów czy danych tekstowo-liczbowych. Ekran główny, w którym spędzamy najwięcej czasu, to jeden wielki diagram. Stara się on w sposób maksymalnie realistyczny oddawać realia życia społecznego, w którym dochodzi do nieustannych interakcji pomiędzy wieloma osobami czy zjawiskami. Dużym ułatwieniem jest dołączona do gry instrukcja, a przede wszystkim wbudowany w nią samouczek, który w kilku krokach wyjaśnia najważniejsze zasady i elementy interfejsu.

Jako głowa państwa, czy też rządu, możemy w różnorodny sposób wpływać na sytuację społeczno-polityczną kraju, analizując pozytywne i negatywne zjawiska w państwie, wprowadzając różnego rodzaju “polityki”, czyli rozwiązania prawne, na przykład zwiększenie poziomu finansowania służb porządkowych czy podatków.

Wszystkie wyżej opisane elementy są powiązane ze sobą poprzez relacje pozytywne i negatywne, stanowiące najistotniejszy element gry. Każda z nich powoduje konkretny efekt i odnosi się do wielu elementów. Wystarczy najechać kursorem na którykolwiek element ekranu głównego (dowolne koło), a naszym oczom ukaże się kilkadziesiąt strzałek łączących ten problem z innymi zjawiskami, danymi czy obowiązującymi prawami. W przypadku bardziej złożonych aspektów ekran główny gry przypomina siatkę połączeń dużych linii lotniczych.

Ważnym miejscem jest menu wskaźników ekonomicznych. Skrywa ono wszelkie statystyki na temat aktualnej sytuacji gospodarczej w świecie gry, a także liczby odnoszące się do wydatków i wpływów budżetowych w naszym państwie. Balans budżetu jest istotny. Zadłużenie ogranicza możliwości i źle wpływa na sytuację w kraju, jednak wyrównanie wydatków i wpływów budżetowych nie jest łatwe. W ramach rozgrywki pojawiają się losowe wydarzenia, które mogą pozytywnie wpływać na sytuację w kraju, np. nagroda Nobla dla obywatela czy ustanie niepożądanego zjawiska społecznego, ale też negatywnie, np. trzęsienie ziemi czy pojawienie się gangów ulicznych. W grze pojawiają się też tzw. dylematy. Są to sytuacje o charakterze zero-jedynkowym, które wymagają natychmiastowego podjęcia decyzji. Taka konstrukcja rozgrywki pozwala na solidne ćwiczenie myślenia analitycznego i kombinatoryki.

Pojawiające się po zakończeniu każdej tury okno raportu pokazuje podsumowanie z najważniejszych obszarów życia społecznego (poziom PKB, służba zdrowia, edukacja, bezrobocie, przestępczość, bieda). Sami decydujemy, kiedy zakończyć daną turę. Działania w grze limituje jedynie poziom posiadanego kapitału politycznego, czyli punkty, przyznawane na podstawie składu naszego gabinetu ministrów.

Każda kolejna tura przybliża okres wyborów. Od tego jak skuteczna jest nasza polityka zależy popularność partii, którą reprezentujemy. Przy pomocy licznych statystyk możemy na bieżąco monitorować nastroje społeczne i oceny poszczególnych decyzji. Odpowiednia analiza pozwala tak ukierunkować przyszłe działania, aby zdobyć poparcie jak największej liczby obywateli. W zasadzie cała zabawa, niczym w prawdziwym życiu, sprowadza się do tego, by zadowolić jak największą liczbę ludzi.

Wydaje się, że mechanika gry pozwala na sporą dowolność. Są to jednak tylko pozory. Masz ochotę zrobić z tolerancyjnej Kanady państwo totalitarne? Nawet nie próbuj. Pierwszą przeszkodą będzie niewystarczający kapitał polityczny (wspomniane punkty), bo tylko gabinet składający się z lojalnych i doświadczonych ministrów, dostarcza w każdej turze wystarczająco dużo punktów, by przeforsować najbardziej kontrowersyjne prawa czy zarządzenia. Skąd jednak wziąć takich współpracowników, skoro większość z nich to raczej przedstawiciele centrolewicy? Po kilku prawicowych decyzjach będą chcieli opuścić rząd. Co więcej, kolejną przeszkodą będą wspomniane grupy ekstremistów i groźba skutecznego zamachu. Nic to, że jesteś politykiem w demokratycznym państwie. Dość łatwo możesz paść ofiarą szaleńca. Jak widać, skala możliwych rozwiązań jest ograniczana przez zasady gry. Powyższe zarzuty dość mocno wpływają na odbiór omawianej produkcji. Nie brakuje też pomniejszych wad, takich jak nie do końca przemyślany interfejs użytkownika (nie ma przycisku “wstecz”), brak filtrów czy wyszukiwarki, powierzchowne odwzorowanie realiów politycznych poszczególnych państw (kompletnie pominięto kwestię różnic pomiędzy modelami ustrojowymi) czy nieco kontrowersyjne zależności.

Całe szczęście, że Democracy 3 można w dość prosty sposób modyfikować i są już tego efekty. Na stronie głównej produkcji znajdziecie około 30 darmowych modyfikacji, w tym taką, która dodaje do gry Polskę! Jeszcze więcej, bo aż 185, dodatków pojawiło się w centrum społeczności gry na platformie Steam.

Dla kogo?

Democracy 3 będzie dobrą grą do zastosowań edukacyjnych. Dzieło studia Positech Games może być niczym partyjka w szachy – dla dziecka na początku mało interesująca, ale bez wątpienia pouczająca i rozwijająca. Democracy 3 jest grą, dzięki której pociecha przez rozrywkę może zdobywać wiedzę rodem z lekcji wiedzy o społeczeństwie. Zróżnicowane związki przyczynowo-skutkowe, konieczność balansowania rozgrywki połączona z przejrzystym interfejsem i możliwością analizy danych czy zjawisk, powinny złożyć się na zestaw cech przydatnych w tym celu.

Produkt sprzedawany na platformie Steam w cenie 22,99 euro, co wydaje mi się kwotą przesadzoną, szczególnie gdy potraktujemy ten tytuł w kategoriach gry, która powinna nie tylko uczyć, ale przede wszystkim bawić. Democracy 3 z pewnością jednak w ciekawy i nietypowy sposób tłumaczy zagadnienia, z którymi warto zaznajomić 12-letnie i starsze dzieci. Oczywiście bariera językowa i konieczność abstrakcyjnego myślenia będą stanowić wyzwanie dla dzieci, jednak zaangażowanie i wsparcie rodzica powinno zminimalizować wpływ tych ograniczeń. Propozycja wspólnej rozgrywki i prób budowania wymarzonego państwa, może być szansą na wzajemną zabawę i ciekawe rozmowy z dzieckiem. Jeśli interesujecie się polityką i chcecie poszukać kontaktu ze swoją pociechą w ramach tego kontekstu, to trudno sobie wyobrazić lepszą formę niż gra wideo. Democracy 3 będzie też doskonałym sposobem na zobrazowanie skomplikowanych zależności występujących w państwie. Pamiętajcie tylko, że ta gra wymaga myślenia i analizowania, a nie szybkich palców.

Zapowiedź Democracy 3:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ